Ręka po limfadenektomii

    Dokładnie dzisiaj mijają cztery miesiące od mojej operacji (odbyła się 2 sierpnia). Limfadenektomia to zabieg usunięcia węzłów chłonnych, który przeprowadzono na mojej prawej ręce. Właściwie wcześniej w ogóle nie zastanawiałam się nad tym jak zmieni się moje funkcjonowanie po operacji, bo główna myśl jak mi wtedy towarzyszyła to- trzeba się pozbyć tego czerniaka! Teraz jednak dostrzegam kilka różnic, z którymi chciałabym się podzielić.

     Pamiętam pierwszą noc na szpitalnym łóżku po przywiezieniu mnie z bloku operacyjnego. Na szczęście mieli tam dobre leki przeciwbólowe i było to do zniesienia. Byłam bardzo zmęczona chociaż tylko leżałam. Miałam to szczęście, że byłam ostatnią operowaną pacjentką w tym dniu, więc kiedy poziom świadomości wrócił do normy był już środek nocy. Kontrolowałam kroplówki i dzwoniłam po nowe do pielęgniarek.

Chciałam odwrócić się leżąc i sięgnąć po fiolkę (niestety dużo nie mogłam pić ) wody. I właśnie wtedy odkryłam, pierwszy skutek pooperacyjny-ból. Bawi mnie to jak bardzo bywam roztargniona, ale wciąż mam nadzieję, że jeszcze zacznę ogarniać pewne rzeczy z wyprzedzeniem. Jak mogłam nie przemyśleć tego, że jestem świeżo po zabiegu, na którym pozbyłam się węzłów chłonnych i pewnie są tam szwy ( jak się później okazało coś w rodzaju metalowych zszywek)?! Nie mam pojęcia, ale kojarzę że mnie wtedy nie łaskotało. Pielęgniarka przyniosła mi do sali trójkąt pooperacyjny,  z którym tak się zakumplowałam, że spałam z nim ponad miesiąc po wszystkim. Jest to tzw. must have po limfadenektomii.


Schemat przedstawiający spanie z trójkątem rehabilitacyjnym

     Ręka, a raczej krążąca w niej chłonka musi nauczyć się na nowo drogi do pozostałych węzłów chłonnych. Aby uniknąć puchnięcia ręki, dobrze jest utrzymać ją w wysokiej pozycji. Rano po operacji odwiedziła mnie Pani rehabilitantka, która pokazała mi kilka ćwiczeń wspomagających powrót kończyny do sprawności oraz automasaż, celem odprowadzania chłonki w inne miejsca ciała jak np. druga ręka czy łopatka (te ćwiczenia wykonują także kobiety po mastektomii). Z czasem zauważyłam też, że nie mam czucia po zewnętrznej stronie ręki od pachy włącznie, jakieś 30 cm wzdłuż. To było bardzo irytujące, ale już się przyzwyczaiłam. Wciąż nic tam nie czuję, ale akurat z tym da się żyć.

 
Przykładowe ćwiczenia ręki po limfadenektomii




     Bardziej denerwują mnie ograniczenia jeśli chodzi o dźwiganie. Nie można podnosić nic cięższego niż 2 kg. Plusy, które z tego wynikły to chyba tylko skromniejsze zakupy, bo wizja taszczenia ich z jednego do drugiego miejsca mnie przeraża. Nawet gdybym chciała podnieść coś ciężkiego, nie wiem czy to by się udało, bo teraz problemem jest nawet obsługa dziadka do orzechów, którego ściśnięcie jedną dłonią to jak dla "Pudziana" podniesienie auta. Na szczęście mogę już podnieść rękę we wszystkie strony i mam już jej maksymalny zasięg. Wydaje mi się, że wcześniej prowadziłam w miarę aktywne życie. Bardzo lubiłam biegać i grać w tenisa, ale niestety utrzymanie rakiety przy uderzeniu teraz, to byłby kosmos. Czas wymyślić jakąś alternatywę- może tenis stołowy, albo jakaś bieżnia?  Uwielbiam odrobinę sportu kiedy zamykają się drzwi do tramwaju i wbiegam w ostatnim momencie do środka. Przy kolejnej wizycie w Warszawskim Centrum Onkologii z pewnością skonsultuję się z moimi lekarzami, który sport byłby najlepszy w moim przypadku i na pewno dam znać za co się zabiorę ;).

Komentarze