Rocznica w wielkim stylu


     28.06.2017 r- dokładnie rok temu miałam biopsję, której wynik zmienił całe moje życie. Melanoma Malignum, czyli czerniak, to był wielki szok nie tylko dla mnie, ale też dla całej mojej rodziny. Ten dzień pamiętam jakby to było wczoraj i chyba zawsze już tak będzie. Chociaż kiedy pobrano fragment z węzła chłonnego do badania jeszcze nie znałam wyniku, to nawet nie będąc lekarzem i widząc na ekranie USG trzy kulki każda o rozmiarze 3 cm miałam silne przeczucie, że to coś poważnego, być może rak. Mimo to, starałam się te kilkanaście dni zanim poznałam wynik, przeżyć normalnie, robiąc rzeczy które sobie zaplanowałam. Dlatego też pojechałam do Hiszpanii ze świadomością, że najprawdopodobniej nie zostanę tam tak długo jak planowałam, poznałam ciekawych ludzi, kulturę... Przez ten cały czas utrzymywałam kontakt z rodzicami i pamiętam jak podczas jednej z rozmów tata powiedział mi "Cokolwiek by to nie było, będziemy z tym walczyć razem".

I tak właśnie było i jest do dziś- wyciachano mi węzły, dostałam wlewy na dobicie czarnego raczka, zwalczyłam 4 stopień zapalenia mięśni, zmieniłam sposób odżywiania i ŻYJĘ. We wszystkim miałam ogromne wsparcie rodziny i znajomych (no może tylko na taką dietę nikt się nie chciał skusić :D ). Dwa tygodnie temu przeszłam operację wycięcia podejrzanego węzła i jak się okazało po otrzymaniu wyniku histopatologicznego- nie było w nim komórek nowotworowych! Tak się cieszę, że w tak wielkim stylu mogę świętować rok odkąd poznałam diagnozę. Węzeł był pozapalny (Lymphadema Reactiva). Nie powiem, stres że coś zostanie wykryte był duży, ale jak to dobrze, że tak się skończyło. Kamień spadł mi z serca, a węzeł zniknął z piersi. Wczoraj podczas wizyty usłyszałam od Pani doktor- Proszę normalnie żyć. Pewnie nic już do końca nie będzie normalne, a przynajmniej nie takie jak kiedyś, ale cieszę się że tak bardzo zmieniłam podejście do życia. Jeszcze bardziej cieszy mnie kiedy uda mi się zarazić tym podejściem do życia moich znajomych. Wiem już, że są problemy i problemiki, że warto doceniać każdą chwilę. Jako osoba wierząca w Boga, czuję że moja wiara też jest teraz silniejsza i mimo, że nie pisałam o tym za wiele wcześniej na blogu, to mogę śmiało stwierdzić, że każdy mój post i każde słowa nadziei wynikają właśnie z wiary. Świadomość jak wielu czytelników, przyjaciół, nieznajomych i oczywiście rodziny modliło się w mojej intencji, to dla mnie jeszcze większe wsparcie. Niezależnie od tego, jaki jest Twój pogląd na wiarę, ja jestem dzięki niej pewna jednego- czuję, że życie ma sens, nawet jeśli spotkała mnie choroba, wiele dobra doświadczyłam w tym czasie i wierzę że Ktoś nade mną czuwa. 

To właśnie przeczytałam rok temu w wyniku histopatologicznym.

   Trzymam kciuki za wszystkich, którzy wiem, że jeszcze walczą i życzę Wam wszystkiego najlepszego. Wierzę, że też się uda. Może moja historia doda komuś nadziei, taki właśnie cel przyświecał mi kiedy zakładałam tego bloga. Dzisiaj jestem szczęśliwa, że rok później, 28.06.2018r na mojej twarzy jest uśmiech, a nie litry wylanych łez.


Komentarze

  1. Ciesze się razem z tobą bo wiem jaka to ulga gdy otrzymujemy w czasie choroby dobra wiadomość i niech tak zostanie. Życzę Ci dużo zdrówka i samych dobrych wiadomości żeby choroba się cofnela i już się nie pojawiła. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i mam nadzieję, że tak będzie 😉 Również życzę duuuużo zdrowia

      Usuń
  2. To cudowna wiadomość!Tak na nią czekałam...Co do Twoich przemyśleń,Natalio,to przypomniały mi się słowa Lwa Tołstoja:I w ciężkiej chorobie tkwi dobro.Kiedy ciało słabnie,silniej czuje się duszę...
    Wszystkie zdarzenia w naszym życiu czegoś nas uczą.
    Droga Natalio,korzystaj z życia,spełniaj plany i marzenia,życzę Ci wszystkiego najlepszego,Twoim bliskim również.Pozdrawiam☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała prawda w jednym zdaniu. Oby moje plany szły w parze z marzeniami...Dziękuję za życzenia i Tobie także życzę wszystkiego ci najlepsze 😊

      Usuń
  3. Jakiego Typu jest to rak skóry ?

    Pozdrawiam i Życzę zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam
    Siostra powiedziała mi o Twoim blogu i zamiast spać to go czytam ��
    Ja swoje histo odebrałam w zeszły piątek 6.07. I usłyszałam że niestety wyszedł czerniak Clark IV Brescow 1,7mm
    Już w poniedziałek byłam w Co I A w piątek niby przyjęli mnie na oddzial po czym wypuścili do domu na weekend. Mam w poniedziałek kontrast A operację we wtorek poszerzenia i węzła wartownika. Mam 33 lata, dwoje dzieci i też nie myślałam o chorobie. Trochę się boję nie samej operacji A tego czasu po, bo wiem że to podstrona choroba. Trzymaj się ciepło i bardzo fajnie czytać Twoje wpisy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za tą wiadomość. Dokładnie pamiętam początki, które do łatwych nie należą, ale myślę że z czasem będziesz co raz silniejsza 😉 to wymaga wiele cierpliwości, a skoro jesteś mamą z pewnością wiesz już coś na ten temat. Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki ❤

      Usuń
  5. Cześć Natalka ciesze się bardzo ze wynik wyszedł dobry to fantastyczna wiadomosc jesteś młodziutka masz marzenia zresztą jak każdy z nas no u mnie niestety wynik wyszedł zły tluszczakomiesak złośliwy czekam teraz na 7 tygodniowa radioterapie a co później nie wiem wiem jedno żyje chwila i ciesze się tym co mam i kto mnie otacza a masz rację wiara czyni cuda dla mnie osobiście 16 lat temu uczyniła ten cud który nie miał szans być zdrowy a jest i kocham go najbardziej na świecie i mam nadzieje ze Bóg ma dla mnie jeszvze jakiś plan do zrobienia tu na ziemi gorąco pozdrawiam i bardzo ucieszyłam się z twojego wpisu ze wynik jest ok poprostu cudownie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry ☺ Wierzę mocno, że Pani będzie kolejnym cudem i będę się o to modlić. Całe szczęście, że ma Pani wsparcie w rodzinie i co najważniejsze tak dobre podejście do życia. Choroba, chociaż fizycznie jest tylko zła, to psychicznie może zdziałać też coś dobrego, wzmocnić człowieka. Trochę o tym już wiem. Mam nadzieję, że uda się ją szybko i skutecznie zwalczyć, tego życzę, pozdrawiam serdecznie i ściskam na odległość.
      Natalia

      Usuń
  6. Witam Ciebie serdeczne.Mam na imię Sylwia.Miesiąc temu dowiedziałam się o czerniaku .Szukam rożnych informacji o tej chorobie ale muśże przyznać że tak czytając to wszystko moje emocje wpadają z jednej skrajności do drugiej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tutaj możesz napisać komentarz, podzielić się swoim doświadczeniem :)