Słoneczne wakacje

Ten post dedykuję wszystkim osobom, które lubią się opalać.

    Wiele tematów już poruszyłam na blogu, ale został jeden, któremu należy poświęcić trochę więcej linijek. Jest sposób, który zalicza się do profilaktyki czerniaka i często może nawet znacząco zmniejszyć ryzyko zachorowania. Już dawno odkryto związek ekspozycji na słońce z tym nowotworem skóry. Ta najjaśniejsza gwiazda, choć uwielbiana i potrzebna do życia, może przyczynić się do rozwoju raka, jeśli nie przestrzega się pewnych zasad. Kiedy od jakiegoś czasu korzystam już w pełni z wakacji, nie sposób nie zauważyć leżących plackiem ludzi, którzy chcą podkręcić kolor swojej skóry. Mając siostry nastolatki, i sama też znajomych, zauważyłam że wynika to z powszechnie uznanego trendu, że opalone ciało jest w jakiś sposób uznawane za piękniejsze. Tymczasem Azjaci chowają się w swoich domach, żeby niczym kameleony wtopić się w białe kolory ścian. Kultura to jedno, ale zdrowy rozsądek chyba tyczy się wszystkich. Już usłyszałam jakiś czas temu od jednej piętnastolatki "będę się opalała, bo jak ktoś jest blady to wygląda jakby był chory". Odpowiadając - jestem blada i bardzo mi z tym dobrze, bo dzięki temu mogę być zdrowsza. Nawet zanim zachorowałam stroniłam od opalania się, a moja noga ani razu nie stanęła w solarium. Chyba lepiej jest nie spalić się na słońcu i zachować zdrową skórę, niż zjarać się i (czego nikomu nie życzę) później cierpieć.
    To co składa się na nasz ustalony kanon piękna, oraz czym to piękno jest, chyba ma tyle definicji ile jest ludzi na tym świecie. W szpitalu poznałam wielu chorych i raz usłyszałam od jednego pana, że ma tą chorobę trochę przez własną głupotę, bo często leżakował na słońcu i nie dbał o odpowiednią ochronę przed promieniowaniem. Nałożenie kremu z filtrem nie zajmuje dużo czasu, a może nas uratować. Nie chodzi tu o totalne unikanie słońca, jedynie o zbudowanie sobie dobrej ochrony skóry, a to jest możliwe m.in. dzięki smarowaniu się kremem z filtrem UV. Sama używam kremu z filtrem SPF 50 dla dzieci, ponieważ uważam że przy ich produkcji skład jest może lepiej dobrany, oraz przeważnie są one hypoalergiczne. Właściwie, potrafię wrócić się do domu, jeśli tylko zapomnę o nałożeniu kremu z filtrem. Póki co, nie jestem nad morzem, ale nawet jeśli nie ma tu plaży, nie znaczy to, że nie trzeba się chronić i że zdążę jakoś przebiec np. z auta do sklepu, unikając promieniowania. Przecież nie gramy ze słońcem w chowanego. Zalecany minimalny filtr to SPF 30. Dodatkowo, warto pamiętać, że najlepiej nie opalać się między 11.00-15.00, bo wtedy słońce świeci najmocniej. Co do smarowania, dodam jeszcze, że zdaniem specjalistów, krem należy nakładać na czystą skórę, tuż przed wyjściem na słońce oraz ponownie nakładać go co dwie godziny. Czapka, to tzw. must have, bo dzięki niej dbamy o skórę głowy, oraz unikamy udaru słonecznego. Do wyposażenia można też dorzucić stylowe okulary przeciwsłoneczne, ale także z powłoką UV.


    Kiedy już ma się taką ochronę, myślę że spokojnie można samemu zadbać o własną skórę, bo jak wiadomo opalenizna to reakcja obronna naszego organizmu. Chociaż przyznam, pierwsze promienie słońca w tym roku wzbudziły mój niepokój ze względu na chorobę, to teraz już poprzestawiałam sobie trochę myślenie i wiem, że dbając o wymienione wyżej zasady, mogę poczuć się trochę bezpieczniej. Jako ktoś kto `przeszedł przez czerniaka` nie raz mam ochotę podejść do osób godzinami leżących na słońcu i opowiedzieć im swoją historię, może to by podziałało na ich świadomość... Wielu, którzy mieli bądź mają styczność z tym nowotworem pewnie zrobiłoby to samo. Ciężko jest patrzeć na tak kontrastujące ze sobą rzeczywistości, kiedy jedni walczą o życie, a ci którzy mogą łatwo i choć w jakimś stopniu zadbać o ochronę skóry, bagatelizują powszechnie znane zasady.
..................................................

UWAGA:

Wiem, dawno nic nie pisałam. Koniec czerwca to był jakiś maraton, wiele spraw do zakończenia ze studiami, ale udało się- Obroniłam się i od jakiegoś czasu przed nazwiskiem doszły mi trzy literki: lic. Nadal nie mogę uwierzyć, że mimo wszystko udało mi się ukończyć ten etap studiów, który nie należał do łatwych w moim przypadku. Kiedy stanęłam do zdjęcia trzymając w ręce swoją pracę, łzy same cisnęły się na oczy. Teraz mam czas na odpoczynek i trochę planów na te wyczekane wakacje. Mam też do przekazania informację- zawieszam na jakiś czas działalność bloga. Nie wiem kiedy pojawi się tu kolejny wpis. Wynika to z faktu, że chciałabym się tak w 100% odłączyć od myślenia o chorobie. Choć bardzo cieszą mnie liczne komentarze i wiadomości (na odpowiedź oczywiście zawsze znajdę czas ;) ), to pisanie postów jednak często sprawia że mimowolnie wracam do ciężkich chwil. Liczę na Waszą wyrozumiałość i pozdrawiam gorąco (ale z filtrem UV)

Do usłyszenia!
Natalia

Komentarze

  1. Droga, dzielna Natalio!Przede wszystkim gratuluję Ci tych trzech literek lic. przed nazwiskiem,zdobytych w tak trudnym dla Ciebie czasie-kto się z tym nie zetknął,ten nie może sobie nawet wyobrazić tego wysiłku...
    Co do opalania-czerniak jest tak nieprzewidywalny...Moja mama miala ciemną karnację skóry,czarne włosy i oczy,całe życie uwielbiała się opalać i siedzieć na słońcu,mówiła zawsze,że kocha slońce,a u schyłku życia,po siedemdziesiątce,słoneczko nasze cudowne ją zabiło...Miała ujemny Braf i żadnych szans...Gdy widzę leżących plackiem plażowiczów,mam ochotę na nich krzyczeć...
    Najlepiej zapomnij,że pisałaś tego bloga,życzę Ci,aby żaden wpis związany z chorobą więcej się tu nie pojawił!Pozdrawiam Cię serdecznie, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję ukończenia studiów i życzę dużo zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam dzisiaj na Twojego bloga, jesteś bardzo dzielna. Ja niestety przez swoją głupotę od 16 roku życia do teraz korzystałam z solarium i ze słońca. Moja karnacja jest jasna, oczy niebieskie - więc to dodatkowe ryzyko. Postanowiłam całkowicie zrezygnować z opalania, mam 25 lat i chce zadbać o swoje zdrowie. Jednak bardzo się boję, że ostatnie lata nie będą obojętne dla mojego organizmu i mnie czerniak też dotknie. Pozdrawiam Cię! Kamila

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tutaj możesz napisać komentarz, podzielić się swoim doświadczeniem :)